«Bezsilni tego swiata»

1163

Описание

Zbliżają się wybory gubernatora Petersburga. Spiskowcy, stosując przemoc i tortury, chcą zapewnić wygraną swojemu kandydatowi. Na nic się to jednak nie zdaje, bo zwycięzca zostaje zabity strumieniem…



2 страница из 222
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.

…Tengiz mówił, że nie można zbyt długo utrzymać kontaktu z Bogiem, nie tracąc przy tym rozumu. To chyba z Umberta Eco. A może nie? Nieważne. Najważniejsze, ze mocno powiedziane…

Za to, że na razie sprawnie idą polowe,Za to, że są chmury złe i że w górach jest lawina.Tutaj są tylko stromizny i grząska przełęcz,I w powolnych chmurach Charbas, Bermamyt i Kindżał…

16.08 Jak tylko Komandor wyjedzie, od razu coś się musi stać.

Dziś obóz zaatakowały krowy. Potężny siwy buhaj z ogłuszającym, ochrypłym rykiem zaczął ocierać się o antenę i natychmiast zerwał przeciwwagę. Krowy podeszły bliżej i ustawiły się w szeregu, gapiąc się tępo na obóz. Buhaj był tak majestatyczny, że w pierwszym odruchu postanowiłem tchórzliwie przeczekać atak w namiocie, w nadziei, że wszystko jakoś się ułoży bez mojego udziału. Ale buhaj zaprosił do czochrania się trzy krowy (pewnie faworytki), które zaczęły głośno sikać tuż nad moim uchem, i całe stado ruszyło prosto na obóz. Gorączkowo załadowałem broń i poszedłem szukać pastucha.

Rzecz jasna, nigdzie go nie było. Wróciłem więc (krowy zdążyły już podejść bardzo blisko), ryknąłem na buhaja: „U-u!” i zacząłem machać rękami. Buhaj odpowiedział: „U-u!” i zrobił krok do przodu Trzęsąc się ze strachu, dałem susa za namiot Komandora i stamtąd wrzasnąłem do krów. „Wynoście się stąd, zarazy!” Krowy cofnęły się i w tym momencie doznałem olśnienia. Wziąłem linę i zacząłem nią strzelać jak batem, wrzeszcząc jednocześnie: „U-u!”, ale zwracając się wyłącznie do krów. Krowy, jakby nie było kobiety, drgnęły i zaczęły się wycofywać. Buhaj docenił mój takt i zaczął się niedbale oddalać, po drodze zaczepiając krowy W końcu całe stado szczęśliwie sobie poszło. Morał: „Nigdy nie wrzeszcz na przywódcę. Wrzeszcz na podwładnych i czekaj cierpliwie, aż do przywódcy dotrze, o co chodzi i jak powinien się zachować…”

18.08…W namiocie było ciemno. „Hej, proszę pana!” — zawołałem półgłosem, ale nikt nie odpowiedział. Przykucnąłem i wyciągnąłem rękę. Wymacałem nogę w bucie i potrząsnąłem nią, w miarę możliwości delikatnie. Noga poruszyła się w mojej ręce i znowu zastygła. „Halo!” — zawołałem, już wiedząc, już się domyślając, że jest źle. Mężczyzna w namiocie milczał. Poczułem, ze robi mi się zimno w środku. Człowiek nie oddychał.

Комментарии к книге «Bezsilni tego swiata», С. Витицкий

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства