Жанр:

Автор:

«Chromosom 6»

3010

Описание

Z kostnicy znikaja zwłoki Carla Franconiego, znanej postaci świata przestępczego. Kilka dni później trafiają one, mocno okaleczone, na stół autopsyjny Jacka Stapletona. Poszukiwania odpowiedzi na nasuwajace się pytania prowadzą aż do Gwinei Równikowej…



4 страница из 364
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.

Kevinem wstrząsnął dreszcz. Spojrzał w stronę dużego okna, pod którym stało biurko. Jak zawsze pokryte było kroplami z tropikalnego deszczu, który spływając po szybach, wywoływał falowanie pejzażu. Kropelki powoli łączyły się, aż osiągały masę krytyczną. Wtedy mknęły po powierzchni jak iskry spod szlifierskiej tarczy.

Kevin zapatrzył się w dal. Kontrast między blaskiem klimatyzowanego wnętrza a światem zewnętrznym był szokujący. Kłębiące się, stalowoszare chmury zasnuły niebo, nic sobie nie robiąc z tego, że pora sucha powinna była zacząć się trzy tygodnie temu. Kraj został opanowany przez rozbuchaną roślinność, tak ciemnozieloną, że zdawała się czarna. Na obrzeżu miasta zamieniała się w gigantyczną falę zielonego przypływu.

Niektóre z sąsiednich zabudowań zostały odnowione, inne właśnie remontowano, większości jednak nawet nie tknięto. Pół tuzina niegdyś pełnych uroku hacjend oplatały teraz dziko rosnące pnącza i zarośla. Nad całą sceną wisiało kurtyną nadzwyczajnie wilgotne, gorące powietrze.

Mniej więcej w centrum fragmentu miasta widocznego z okien gabinetu, Kevin obserwował ruch wokół otoczonego arkadami budynku ratusza. W ich cieniu kręcili się zawsze licznie tam zgromadzeni gwinejscy żołnierze w polowych mundurach, z niedbale przewieszonymi przez ramiona AK-47. Jak zwykle palili, kłócili się i popijali kameruńskie piwo.

W końcu Kevin sięgnął wzrokiem dalej, poza miasto, tam gdzie do tej pory podświadomie bał się spoglądać. Teraz, patrząc na ujście rzeki, zauważył, że woda zraszana obficie deszczem wygląda jak wyklepana cynowa blacha. Patrząc dokładnie na południe, dostrzegł lesistą granicę Gabonu, na wschodzie przeskakiwał wzrokiem po archipelagu wysp wyciągających się w kierunku wnętrza kontynentu. Na horyzoncie widział największą z wysp – Isla Francesca – nazwaną tak przez Portugalczyków w piętnastym wieku. W przeciwieństwie do innych wysp na Isla Francesca wznosiły się porośnięte dżunglą wapienne góry, których grzbiet biegł środkiem wyspy jak kręgosłup dinozaura.

Serce Kevina mocniej zabiło. Pomimo deszczu i wilgoci mógł dostrzec to, co obawiał się zobaczyć. Podobnie jak tydzień temu znowu w ołowiane niebo płynął wyraźną, falującą smugą dym.

Комментарии к книге «Chromosom 6», Робин Кук

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства