«Alfa Eridana»

901


1 страница из 194
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Alfa Eridana Wybór opowiadań fantastyczno — naukowych

Przełożyli J. Dziarnowska, M. Kumorek, E. Wołyńczyk

Wiersze przełożył Jerzy Litwiniuk

Opowiadania zaczerpnięto z następujących wydawnictw:

Alfa Eridana, 1960 r. Miesięcznik „Znanje i siła” NR 8, 9, 10, 1960 r.

A. Strugacki i B. Strugacki Indywidualne hipotezy Poeta Aleksander Kudriaszow

Wala Pietrow przyszedł mnie o tym zawiadomić. Ściągnął beret z głowy, przygładził włosy i powiedział:

— No więc tak, Sania, zdecydowane.

Usiadł na niskim fotelu przy stole i wyciągnął przed siebie długie nogi. Uśmiechał się tak samo jak zwykle. Zapytałem:

— Kiedy?

— Za dziesięć dni. — Złożył beret na pół i wyprostował go na kolanie. — A jednak mnie wyznaczono. Zupełnie już straciłem nadzieję.

— Ależ nie, dlaczego? — odezwałem się. — Przecież jesteś doświadczonym astronautą.

Wyjąłem z lodówki wino. Stuknęliśmy się i wypiliśmy.

— Startujemy z Cyfeusza — powiedział Wala.

— Gdzie to jest?

— Sputnik Księżyca.

— Ach tak — powiedziałem. — Zdawało mi się, że Cyfeusz to konstelacja.

— Konstelacja nazywa się Cefeusz. A Cyfeusz — raczej Cyfej — po chińsku znaczy „start”. Ściśle mówiąc to lotnisko dla rakiet fotonowych.

Postawił kieliszek na stole, włożył beret i wstał.

— Dobra. Idę.

— A Różena? — zapytałem. — Różena wie?

— Nie — odparł Pietrow i usiadł z powrotem. — Jeszcze nie wie. Jeszcze jej nie powiedziałem.

Umilkliśmy.

— Na długo? — zapytałem. Wiedziałem, że na zawsze.

— Nie, nie bardzo — odrzekł Wala. — Zamierzamy wrócić za sto pięćdziesiąt lat. Albo za dwieście. Waszych ziemskich oczywiście. Olbrzymie szybkości. Prawie okrągłe „c”.

Zamyślił się.

— Dobra — powtórzył. — Muszę już iść. Ale nie ruszył się z miejsca.

— Napijmy się jeszcze — zaproponowałem.

— Daj.

Wypiliśmy jeszcze po kieliszku wina.

— No cóż — powiedział Pietrow. — Przed nami był Gorbowski, a przed Gorbowskim Bykow. Lecę trzeci. Szykują się jeszcze dwie ekspedycje. Dziesięć lat podróży, no, najwyżej piętnaście.

— Oczywiście — odparłem. — Einsteinowska względność czasu i tak dalej.

Wala wstał.

— Odprowadzisz mnie na lotnisko, Sania? — zapytał.

Skinąłem głową. Wala poprawił beret i skierował się do wyjścia. Przy drzwiach zatrzymał się.

— Dziękuję — powiedział.

Комментарии к книге «Alfa Eridana», Walentyna Źurawlowa

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!