«Człowiek w labiryncie»

1175

Описание

Kultowa książka Silverberga, jedna z jego najbardziej znanych w Polsce powieści. Znany badacz kosmosu, spec od kontaktu z obcymi cywilizacjami Richard Muller zostaje przez obcych przenicowany i obdarzony pewną skazą, z powodu której ludzkość go odrzuca. Muller chroni się w starożytnym labiryncie na planecie Lemnos. Ale mijają lata, ludzkość napotyka potężną obcą cywlizację, z którą nie potrafi nawiązać kontaktu. Muller znowu jest potrzebny. Jak go jednak wywabić z tajemniczego labiryntu, pełnego pułapek, miraży i dzikich zwierząt.



1 страница из 164
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Robert Silverberg Człowiek w labiryncie Rozdział pierwszy 1

Teraz Muller znał labirynt zupełnie dobrze. Wiedział, jakie i gdzie mogą być sidła i omamy, zdradzieckie zapadnie, straszliwe pułapki. Żył tutaj od dziewięciu lat. Czasu było dosyć, żeby pogodzić się z labiryntem, jeśli już nie z sytuacją, która mu nakazała szukać w tym miejscu schronienia.

Nadal chodził ostrożnie. Kilka razy przekonał się, że znajomość labiryntu, którą posiadł, chociaż wystarczająca i użyteczna, przecież nie jest całkowita. Co najmniej raz był bliski śmierci i tylko dzięki niezwykłemu szczęściu zdążył uskoczyć tuż przed niespodziewanym źródłem energii elektrycznej, buchającym płomieniami. Zarówno to źródło energii, jak i pięćdziesiąt innych zaznaczył na swojej mapie, ale gdy wędrował po labiryncie, rozległym jak wielkie miasto, nie mógł mieć pewności, że nie natrafi na coś dotąd mu nieznanego.

Niebo ciemniało: soczysta, wspaniała zieleń popołudnia ustępowała miejsca czarnym mrokom nocy. Polując Muller zatrzymał się, żeby popatrzeć na układy gwiazd. Nawet to znał już dobrze. W tym zmartwiałym świecie wyszukał na niebie układy jasności, wybrał sobie konstelacje, w myśl swoich okropnych, zgorzkniałych upodobań. Już się pojawiły: Sztylet, Grzbiet, Strzała, Małpa, Ropucha. Na czole Małpy migotała mała, nędzna gwiazdka, którą uważał za słońce Ziemi. Nie był tego pewny, bo pojemniki z mapami zniszczył po wylądowaniu tutaj, na planecie Lemnos, jednak czuł, że ta pomniejsza kula ognista to właśnie Sol. Ta sama mglista gwiazdka stanowiła lewe oko Ropuchy. Chwilami Muller mówił sobie, że słońce nie może być widoczne na niebie świata oddalonego od Ziemi o dziewięćdziesiąt lat świetlnych, ale też bywały chwile, gdy wcale nie wątpił o tym, że je widzi. Konstelację nieco dalej w pobliżu Ropuchy nazwał Wagą, Szalami. Oczywiście te szale wisiały nierówno.

Комментарии к книге «Człowiek w labiryncie», Роберт Силверберг

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства