«Lód»

1755

Описание

Władimir Sorokin, autor nazywany ikoną rosyjskiego postmodernizmu, tym razem zaskoczył czytelników, rezygnując z eksperymentów formalnych na rzecz efektownej i błyskotliwie opowiedzianej fabuły. Tajemnicza sekta poluje w Moskwie na ludzi o jasnych włosach i niebieskich oczach, poddając ich tyleż dziwacznemu, co okrutnemu rytuałowi. Nieliczne ofiary, którym udało się ujść z życiem, dowiadują się, że należą do grona wybrańców; dwudziestu trzech tysięcy świetlistych bytów, które niegdyś, w wyniku fatalnej pomyłki, stworzyły Ziemię i na miliony lat popadły w niewolę, zapominając o swej prawdziwej naturze. Wreszcie, za sprawą szczęśliwego zrządzenia losu, pierwsza z nadistot odkryła prawdę o sobie i znalazła sposób, aby rozpoznać pogrążonych w nieświadomości towarzyszy. Sorokin odwołuje się do przetworzonych przez kulturę masową wątków gnostyckich oraz idei nietzscheańskiego nadczłowieka, wykorzystując je jako pretekst do rozważań nad względnością dobra i zła, prymatem rozumu nad uczuciami. Jego przenikliwa, pesymistyczna diagnoza kondycji dzisiejszego świata stawia „Lód” w jednym szeregu z powieściami Michela Houellebecqa i Breta Eastona Ellisa. Lód jest pierwszą moją powieścią, w której istotniejsza jest treść niż forma. Jest wynikiem rozczarowania współczesnym intelektualizmem. Cywilizacja rozpada się na kawałki, ludzie są coraz bardziej zagubieni i – czy chodzi o jedzenie, czy o miłość – stają się zwykłymi produktami technologii. Pojawia się tęsknota za czymś pierwotnym, nieskażonym. Moja powieść mówi o sekcie, która ma wiele cech organizacji totalitarnej, jednak Lód nie jest książką o totalitaryzmie, opowiada o poszukiwaniu raju utraconego. Władimir Sorokin



1 страница из 176
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Władimir Sorokin Lód

Cykl: Światło i lód, 1

Przełożyła Agnieszka Lubomira Piotrowska

Tytuł oryginału: Led

Z czyjego łona lód wychodzi?

A szron niebieski kto rozmnożył?

Księga Hioba, 38,29

CZĘŚĆ PIERWSZA Brat Ural

23.42

Okolice Moskwy. Mytiszcze. Ul. Silikatna 4, str. 2.

Ciemnoniebieski jeep lincoln-navigator wjechał do budynku. Zatrzymał się. Reflektory samochodu oświetliły: betonową podłogę, ceglane ściany, skrzynki z transformatorami, szpule kabli, kompresor do diesla, worki z cementem, beczkę z bitumem, popsute nosze, trzy kartony po mleku, łom, niedopałki, zdechłego szczura, dwie kupy zaschłych ekskrementów.

Gorbowiec naparł na bramę. Szarpnął. Stalowe skrzydła zetknęły się. Szczęknęły. Zamknął je na zasuwę. Splunął. Poszedł do samochodu.

Uranow i Rutman wysiedli z szoferki. Otworzyli bagażnik. Na podłodze leżało w kajdankach dwóch mężczyzn. Z zaklejonymi ustami.

Podszedł do nich Gorbowiec.

– Gdzieś tu się przebija światło. – Uranow wyciągnął kłębek sznura.

– A tak nie widać? – Rutman ściągnęła rękawiczki.

– Nie bardzo. – Uranow zmrużył oczy.

– Kochaniutki, najważniejsze, coby było słychać! – uśmiechnął się Gorbowiec.

– Akustyka jest dobra. – Uranow znużony otarł twarz. – No to do roboty.

Wyciągnęli zakładników z samochodu. Podprowadzili ich do dwóch stalowych kolumn. Solidnie przywiązali sznurem. Przystanęli. Milcząc, utkwili wzrok w przywiązanych.

Stali w świetle reflektorów. Wszyscy pięcioro byli blondynami o niebieskich oczach.

Uranow: 30 lat, wysoki, wąskie ramiona, twarz szczupła, inteligentna, beżowy płaszcz.

Rutman: 21lat, wzrost średni, chuda, płaskie piersi, wysportowana, twarz blada, nijaka, ciemnoniebieska kurtka, czarne skórzane spodnie.

Gorbowiec. 54 lata, brodaty, niewysoki, krępy, żylaste chłopskie ręce, muskularna pierś, prostacka twarz, ciemnożółty kożuszek.

Przywiązani:

Pierwszy - koło pięćdziesiątki, tęgi, zadbany, rumiany, w drogim garniturze;

Drugi - młody, cherlawy, z garbatym nosem, pryszczaty, w czarnych dżinsach i skórzanej kurtce.

Obaj mieli usta zalepione półprzezroczystą taśmą klejącą.

– Zacznijmy od tego. – Uranow wskazał na grubego.

Rutman wyjęła z samochodu podłużną metalową walizę. Postawiła na betonowej podłodze przed Uranowem. Otworzyła metalowe zamki. Waliza była minilodówką.

Комментарии к книге «Lód», Władimir Sorokin

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства