«Romans na receptę»

1795

Описание

Główna bohaterka, Eulalia, jest reporterką telewizyjną, kocha góry i robienie filmów o nich. Ma pracę, dom, samochód, dwoje dzieci, nawet przyjaciół. Właściwie to Eulalia ma wszystko poza stałym mężczyzną. A że mimo wyraźnego postępu w umniejszaniu mężczyzny dzisiejsza kobieta wyzwolona nie zawsze radzi sobie bez onego i czasem nawet brakuje jej przyjemności z nim związanych, pani reporter zaczyna bystrzej spoglądać na otaczających ją panów. Okazuje się, że nie jest z nimi tak źle… ten i ów może by się nawet do czegoś nadawał.



1 страница из 239
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Monika Szwaja Romans na receptę

Stryjkowi, przyjaciołom, a zwłaszcza przyjaciółkom z Bacówki,

a także wszystkim, którzy Bacówkę kochają. Wprawdzie większość

tego, co się dzieje w powieści, to fikcja, ale przecież wiemy,

że TU WSZYSTKO MOŻE SIĘ ZDARZYĆ…

Zdali!

Powinnam być dumną Matką Polką, bo Kuba miał drugą lokatę, a Sławka piątą, spisali mi się koncertowo, znajomi będą gratulować, dzieciaki szczęśliwe, a ja siedzę w łazience i zalewam się łzami! Matka kretynka.

Eulalia Manowska spojrzała w lustro krytycznie.

W istocie, było co krytykować. Jeżeli kobieta w wieku lat czterdziestu ośmiu leje łzy w sposób niepohamowany, zapominając na dodatek o uprzednim zmyciu malatury z twarzy, skutki muszą być straszne.

Westchnęła głęboko i odkręciła buteleczkę z francuskim płynem do demakijażu.

Ani kropli. Będzie musiała umyć twarz wodą z kranu, co jak wiadomo, jest bardzo szkodliwe dla skóry, wysusza ją okropnie i powoduje natychmiastowe tworzenie się milionów nowych zmarszczek.

I cóż takiego – zmarszczki! W końcu jest już stara i najwyższa pora na zmarszczki. To głupota, udawać przed sobą, że się ma czterdzieści lat, podczas gdy się ma ich czterdzieści osiem.

Dlaczego miała Bliźniaki dopiero tuż przed trzydziestką? Gdyby zdecydowała się na macierzyństwo, mając lat dwadzieścia, to by miała dopiero trzydzieści dziewięć!

Zostanie sama. Samotna stara kobieta.

– Mamunia, zrozum – tłumaczył jej Bliźniak Starszy (o pół godziny) jakiś miesiąc temu. – Na naszym uniwerku nie ma astronomii. Ja po prostu muszę jechać do Torunia, no, muszę. Ale nie martw się na zapas. Może nie zdam.

– Nie waż się tak myśleć – warknęła do własnego dziecka. – I nie zwracaj uwagi na starą matkę. Serce matki jest nieracjonalne, musi się mazać. A ty rób swoje. Sławka natomiast mogłaby zostać w Szczecinie.

– Mamuś, zlituj się, sama kończyłaś w Poznaniu!

– Bo wtedy u nas w ogóle nie było uniwersytetu. Dobrze, ja wszystko rozumiem. Różnica poziomów. Może za jakieś dwieście lat moje dzieci uznają, że wystarczy im wykształcenie szczecińskie…

Bliźniaki potarmosiły Eulalię i poszły kuć.

A przed chwilą dzwonił Kuba z wiadomością, że zdał. Sławka też zdała, tylko nie mogła się do matki dodzwonić, więc powiedziała to jemu, a jutro wracają oboje.

Комментарии к книге «Romans na receptę», Monika Szwaja

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства