Vera Graaf w swojej książce Homo futurus (1975) pisze m. in. w pierwszym rozdziale: „Jeżeli ujęte naukowo społeczeństwo i jednostkę określimy jako tematyczną bazę science fiction, to fantazja może być sposobem, w jaki te tematy są potraktowane. Każde naukowe lub popularnonaukowe dzieło ma naukową bazę — jeśli jednak dojdzie do tego pobudzona przez fantazję spekulacja, otrzymamy dwa niezbędne dla dzieła z gatunku science fiction elementy […] Psycholog Lersch mówi o otwierającej świat sile fantazji jako o składowym zjawisku w budowie dostępnego człowiekowi realnego świata”.
Istnieje obiegowy, ugruntowany zresztą przez specjalistów pogląd, że fantastyka naukowa jest zjawiskiem literackim osadzonym w ściśle określonych ramach historycznych i geograficznych, tworem angloamerykańskim mianowicie, wywodzącym swój rodowód z założonego w 1926 r. przez Hugona Gernsbacka pisma „Amazing stories”. Jeszcze w 1962 r. pisał Stanisław Lem w eseju zamieszczonym w tomie Wejście na orbitę, że w przypadku fantastyki „mamy do czynienia z fenomenem zlokalizowanym wyraźnie w USA, albowiem science fiction wydawana w innych krajach (zwłaszcza Zachodu), pojawiła się w nich na prawach dżinsów i coca — coli jako naśladownictwo amerykańskiego stylu życia, a nie ostatnim argumentem na jej rzecz był wielki sukces ekonomiczny tego bussinesu w jego ojczyźnie”.
Комментарии к книге «Ludzie i gwiazdy», Kir Bułyczow
Всего 0 комментариев