przełożył: Andrzej Marecki
Tytuł oryginału: RED DRAGON
Bo Dobroć serce ma człowieka,
A Litość twarz ma z niego,
Miłość – człowieka postać boską,
A Pokój – suknię jego.
William Blake – Pieśni niewinności („Podobieństwo Boże")
Człowiecze serce – okrucieństwo,
A Zazdrość ma człowiecze lica;
Groza człowieka postać boską,
Człowiecze suknie – tajemnica.
Człowiecze suknie są z żelaza,
Człowieczy kształt – ognista kuźnia,
Człowiecze lica – piec hutniczy.
Człowiecze serce, głodna próżnia.
William Blake- Pieśni doświadczenia („Podobieństwo Boże")
Przekład Adama Pomorskiego
1Will Graham usadził Crawforda przy stole piknikowym pomiędzy domem a oceanem i poczęstował go herbatą z lodem.
Jack Crawford spojrzał na sympatyczny stary dom. W ostrym świetle bielały wypłukane solą belki.
– Powinienem cię złapać w Marathon, jak wychodziłeś z pracy – zaczął. – Tutaj pewnie nie chcesz o tym mówić.
– Ja nigdzie nie chcę o tym mówić, Jack. Ale skoro musisz, to zaczynaj. Tylko nie wyciągaj żadnych zdjęć. Jeżeli przyniosłeś zdjęcia, to zostaw je w teczce… Molly i Willy wkrótce wrócą.
– Ile wiesz?
– Tyle, ile było w „Miami Herald" i „Timesie" – odparł Graham. – Dwie rodziny zabite w swoich domach w odstępie miesiąca. W Birmingham i Atlancie. Okoliczności podobne.
– Nie podobne, tylko takie same.
– Ilu już się przyznało?
– Kiedy dzwoniłem po południu, to było osiemdziesięciu sześciu – objaśnił Crawford. – Szurnięci. Żaden nie znał szczegółów. Morderca tłucze lustra i posługuje się ich kawałkami. Żaden tego nie wiedział.
– Czego jeszcze nie podałeś do prasy?
– Jest blondynem, praworęczny i naprawdę silny, nosi buty rozmiar jedenaście. Zna się na węzłach. Działa zawsze w gładkich rękawiczkach.
– To mówiłeś w wywiadach.
– Niezbyt dobrze sobie radzi z zamkami – ciągnął Crawford. – Ostatnim razem używał diamentu i przyssawki, żeby się dostać do domu. Aha, grupa krwi AB dodatnia.
– Ktoś go skaleczył?
– Tego nie wiemy. Określiliśmy go przez nasienie i ślinę. Zostawia je na miejscu zbrodni. – Crawford spojrzał na gładkie morze. – Will, chcę cię o coś zapytać. Widziałeś to w gazetach. O drugim przypadku trąbiła telewizja. Nie przyszło ci na myśl, żeby do mnie zadzwonić?
– Nie.
– Dlaczego?
Комментарии к книге «Czerwony Smok», Томас Харрис
Всего 0 комментариев