Przełożyła: Maria I Cezary Frąc
1Holly Barker wraz z resztą obecnych wstała, gdy do sali rozpraw wchodził rząd oficerów. Już nie była świadkiem, tylko widzem, ale chciała tu zostać.
Pułkownik James Bruno stał przy stole obrony, prosty jak świeca, wodząc po sędziach paciorkami oczu. Po raz pierwszy od początku procesu uśmiech zniknął z jego twarzy.
– Proszę usiąść! – zawołał woźny i wszyscy zajęli miejsca.
Generał brygady, który przewodniczył składowi sędziowskiemu, chrząknął i oznajmił:
– Jednomyślnie uchwalono następujące trzy werdykty. Co do zarzutu molestowania seksualnego, sąd uznaje oskarżonego za niewinnego.
Holly poczuła skurcz w żołądku. Mocno ścisnęła kolana, żeby zapanować nad ich drżeniem. Wiedziała, co będzie dalej.
– Co do zarzutu próby gwałtu, sąd uznaje oskarżonego za niewinnego – ciągnął generał. – I co do trzeciego zarzutu, zachowania niegodnego oficera, sąd uznaje oskarżonego za niewinnego.
– Tak! – krzyknęła kobieta w pierwszym rzędzie.
Holly poznała żonę pułkownika Bruna. Pierwszy raz pojawiła się w sądzie.
– Pułkowniku Bruno – powiedział generał. – Zostaje pan przywrócony do służby. Postępowanie zostało zakończone.
Holly szła powoli przez tłum, nie zwracając uwagi na reporterów, którzy domagali się, by skomentowała wyrok. Po drodze zrównała się z młodą blondynką w stopniu porucznika, drugą powódką w tej sprawie. Uścisnęła jej rękę. Kobieta płakała.
Chłodne powietrze na zewnątrz otrzeźwiło ją. Holly zobaczyła wóz ojca przy krawężniku.
– Przykro mi – powiedział, kiedy wsiadła. Był w mundurze starszego sierżanta i miał zielony beret sił specjalnych.
– Wiedziałeś, prawda?
Hamilton Barker pokiwał głową.
– To było do przewidzenia. Słowo Bruna przeciwko twojemu. On jest absolwentem West Point, tak jak większość składu sędziowskiego. Nie chcieli niszczyć mu kariery.
– Zniszczyli moją. – Kątem oka zerknęła na złoty liść dębu na lewym ramieniu.
– Możesz poprosić o przeniesienie. Nie mogą ci odmówić.
– Daj spokój, Ham. Nigdy nie dadzą mi zapomnieć. Trafię do jednostki dowodzonej przez kumpla Bruna ze szkolnej ławy i pod takim czy innym pretekstem zawsze będzie omijać mnie awans.
Ojciec milczał.
– Mogłabym zaczepić się w policji.
– Zabawne, że o tym wspomniałaś.
Комментарии к книге «Strefa Zamknięta», Стюарт Вудс
Всего 0 комментариев