«Diabelska Alternatywa»

1836

Описание

Rok 1982. W obliczu klęski głodu Rosjanie liczą na pomoc Amerykanów i dostawy zboża z USA. Po obu stronach Atlantyku są jednak tacy, którzy chcą wykorzystać tę sytuację do spowodowania światowego konfliktu nuklearnego. Tylko para kochanków, obywateli obu supermocarstw, może uratować świat przed zagładą.



1 страница из 411
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Frederick Forsyth Diabelska Alternatywa

Przełożył: Witold Kalinowski

Fryderykowi Stuartowi,

który jeszcze nie wie

Prolog

Gdyby nie doskonały wzrok włoskiego marynarza, Mario, rozbitek nie dożyłby zapewne zmierzchu. Kiedy go dostrzeżono, był nieprzytomny. Pod wpływem bezlitosnego słońca jego niemal nagie ciało pokryte było oparzeniami drugiego stopnia. Ta jego część, która znajdowała się pod wodą, zmiękła i zbielała od soli. Pokryła się liszajami i nabrzmiała, jak długo moczona skóra oskubanej gęsi, zaczynająca się już rozkładać.

Mario Curcio był kucharzem stewardem na “Garibaldim”, starej, poczciwej i zardzewiałej krypie z Brindisi, odbywającej rejs na wschód w stronę przylądka Ince i dalej do Trapezuntu – na północno-wschodnim krańcu wybrzeża Turcji.

Mario nie potrafiłby powiedzieć, dlaczego właśnie tego dnia – gdzieś pod koniec kwietnia 1982 roku – postanowił opróżnić wiadro pełne ziemniaczanych obierzyn wyrzucając je prosto za burtę, zamiast, jak zwykle, do zsypu na rufie. Zresztą nikt go o to nie pytał. Być może, po długim przebywaniu w dusznym i ciasnym kambuzie, chciał po prostu przez chwilę odetchnąć świeżym czarnomorskim powietrzem. Wyszedł więc na pokład. Podszedł wolno do prawej burty i cisnął śmieci w obojętne, spokojne tego dnia morze. Po czym zawrócił, by podjąć przerwane obowiązki. Zrobiwszy dwa kroki stanął i zmarszczył brwi. A potem raz jeszcze zawrócił i ponownie podszedł do relingu. Patrzył, mocno czymś zaintrygowany. Jakby nie dowierzając własnym oczom.

Statek płynął północno-wschodnim kursem, by ominąć przylądek Ince. Toteż gdy Mario, osłaniając oczy, patrzył wzdłuż relingu ku rufie, południowe słońce świeciło mu niemal prosto w twarz. Mimo to był pewien, że przed chwilą zobaczył coś kołyszącego się na szmaragdowych falach rozległej przestrzeni między statkiem a odległym od niego o dwadzieścia mil morskich na południe brzegiem Turcji. Nie mógł już teraz z tego miejsca dostrzec ponownie widzianego przed chwilą obiektu. Przebiegł przez pokład rufowy i wspiął się po zewnętrznej drabinie na galeryjkę mostku kapitańskiego. Stamtąd spojrzał jeszcze raz. I wtedy zobaczył to znowu. Całkiem wyraźnie. Choć tylko przez ułamek sekundy, między przelewającymi się spokojnie górami wody. Odwrócił się i wpadł w znajdujące się tuż za nim otwarte drzwi sterówki z okrzykiem:

– Capitano!

Комментарии к книге «Diabelska Alternatywa», Фредерик Форсайт

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства