«Zapiski Stanu Poważnego»

1230

Описание

Wiktoria – reporterka telewizyjna około trzydziestki, niespodzianie, tuż przed wyjazdem na zdjęcia, dowiaduje się, że zostanie mamusią. Mamusią – proszę bardzo, tylko gdzie jest tatuś do kompletu? Na reporterskim horyzoncie pojawia się wprawdzie ktoś, kto by się nadał, ale niestety – ma on pewne felery, które niestety uniemożliwiają wydanie się za niego i tzw. „szczęśliwy happy end”. Poza tym co zrobić z tą koszmarną, stresującą, wyczerpującą, ukochaną pracą? Doprawdy, dziecko takiej matki musi wykazać niezłą siłę charakteru, żeby urodzić się w przepisowym terminie. Sporo w „Zapiskach” prawdziwej telewizji, tej codziennej, nie gwiazdorskiej, takiej od podszewki. Co sympatyczniejsze postacie autorka żywcem przeniosła z rzeczywistości. Monika Szwaja przyznaje się między innymi do podobnego fioła telewizyjnego, jaki ma bohaterka „Zapisków”. Przyjaciele twierdzą życzliwie, że obie są tak samo „zakręcone”… „Zapiski stanu poważnego” otrzymały III nagrodę w konkursie wydawnictwa Zysk i S-ka na „polską Bridget Jones”.



1 страница из 279
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Monika Szwaja Zapiski Stanu Poważnego

Rafałowi, który jest najbardziej utalentowanym facetem, z jakim miałam zaszczyt i radość pracować (cały Maciek z mojej powieści i jeszcze trochę więcej), a także Krysi, Osince, Ewie, Agnieszce, Pawełkowi, Tomkowi, Antosiowi, Bobulowi, Beretowi, Piotrusiowi R, Karolowi, Solarowi, Sławeczkowi, Gdańszczakom i wszystkim Kolegom, z którymi wspólnie stworzyliśmy te setki lepszych, gorszych i całkiem dobrych programów, filmów, reportaży, transmisji…

Dziękuję, kochani.

WRZESIEŃ Wtorek, 12 września

Koniec świata, będę miała dziecko!

Chodziły po mnie pewne niepokoje, ale nie żeby naprawdę… Zula ginekolożka ćwierkała teraz między moimi nogami, cała w zawodowych skowronkach:

– Po prostu świetnie, najwyższy czas był dla ciebie, trzydzieści dwa lata to prawie ostatni gwizdek, będziesz teraz musiała zrobić sobie wszystkie badania i regularnie przychodzić do mnie na wizyty, to jest dopiero drugi miesiąc, no dobrze, ubierz się, jak na razie wszystko jest w najlepszym porządku, ale nigdy nic nie wiadomo, trzeba będzie spauzować trochę z tą twoją pracą, no i najważniejsze – stała kontrola u mnie.

Niedoczekanie. Pamiętam dobrze, jak jedna z jej kuzynek powiedziała mi kiedyś: „Leczyć się u Zuli? Nigdy! Mogę się z nią wódki napić, mogę porozmawiać, ona jest fajna, zabawna, ale leczyć się? O, nie!”.

Chodziłam do Zuli na w miarę regularne kontrole, odkąd poznałam ją przez tę właśnie kuzynkę, a moją koleżankę jeszcze z liceum. Głosiła bardzo rozsądne poglądy (Zula, nie koleżanka; to znaczy koleżanka też, ale to w tej chwili nieistotne), co mi się spodobało. I nie prawiła mi kazań. Ale co innego doroczna cytologia, a co innego dziecko!

Dziecko!

– Zula, słuchaj – powiedziałam, złażąc z fotela. – A to będzie chłopiec czy dziewczynka?

– A skąd ja to mogę wiedzieć na tym etapie, palcem ci nie sprawdzę. – Zula wzruszyła ramionami i zabrała się do wypisywania skierowań.

Trzeba będzie udać się do pani profesor, do której latają wszystkie moje koleżanki. Bierze wprawdzie znacznie więcej niż Zula, ale za to jest ordynatorem w klinice i jakby co, weźmie mnie na oddział.

Jakie jakby co? Na pewno nie!

Zapłaciłam ćwierkającej Zuli, zabrałam swoje skierowania i udałam się do pracy. Spauzować! Też coś. A kto mi zarobi na chlebek? I na pieluchy Pampers?

Ekipa czekała już na mnie, lekko znudzona.

Комментарии к книге «Zapiski Stanu Poważnego», Monika Szwaja

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства