«Dom Na Klifie»

1399

Описание

W typowych romansach zawsze jest tak: Ona spotyka Jego (lub On Ją), potem się zakochują, coś im przeszkadza, ale w końcu odbywa się wesele i "żyją długo i szczęśliwie". W "Domu na klifie" zawarcie małżeństwa jest potrzebne ze względów praktycznych: młoda kobieta chce założyć rodzinny dom dziecka, a do tego musi mieć męża. Kandydatem staje się sympatyczny prawie czterdziestolatek, z wykształcenia psycholog, który do tej pory nie uprawiał żadnego zawodu dłużej niż trzy lata. Poznajemy go jako dziennikarza szczecińskiej telewizji. Czy jest coś, co może połączyć tych dwoje? Czy małżeństwo zawarte w konkretnym celu, jak spółka handlowa, ma sens? Czy rodzinny dom dziecka Zosi i Adama w ogóle powstanie… i czy zdoła przetrwać?



1 страница из 272
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Monika Szwaja Dom Na Klifie

Książkę, która leży przed Państwem, pozwalam sobie dedykować:

– Mariuszowi w podzięce za całokształt, a w szczególności za nieocenioną pomoc intelektualną w wymyślaniu tej powieści (zwłaszcza na trasie Leszno – Warszawa!)…

– moim ukochanym „Ryczącym Dwudziestkom” in corpore oraz wszystkim, którzy kiedykolwiek na krakowskich Szantach śpiewali, nucili, wrzeszczeli, gwizdali, tupali, buczeli, skakali, tańczyli, ewentualnie nawet jedynie się gibali…

– no i oczywiście – z podziwem i szacunkiem – Tym, którzy nie boją się wziąć odpowiedzialności za nie swoje dzieci i tworzą owym dzieciom nowe domy rodzinne.

No i patrzcie państwo. Ciotka Bianka naprawdę umarła. Coś podobnego.

Aż do dziś Adam Grzybowski skłonny byłby przypuszczać, że ciotka jest nieśmiertelna, podobnie jak była niezatapialna – tak w każdym razie twierdziła, za dowód podając fakt, że czterokrotnie bez szkody dla zdrowia opłynęła pod żaglami przylądek Horn.

Ciotka Bianka była właściwie cioteczną babką Adama, starszą siostrą jego dziadka ze strony ojca, nie znosiła jednak, aby nazywano ją babcią.

– Do tego, żeby być babcią – powtarzała, ciskając pioruny ze swoich jasnoniebieskich oczek, ledwie widocznych w otoczce zmarszczek – trzeba mieć wnuki. Żeby mieć wnuki, trzeba mieć dzieci. Jeżeli ktoś przeoczył fakt, że wciąż jestem panienką do wzięcia, to uprzejmie go o tym zawiadamiam. Progenitury pozamałżeńskiej nie posiadam. Cioteczne się nie liczą. Ergo, nie życzę sobie być postarzaną przez nazywanie mnie babcią!

Żądanie to wydawało się Adamowi nieco abstrakcyjne, ponieważ Bianka przekroczyła dziewięćdziesiątkę, ale właściwie nic nie miał przeciwko nazywaniu jej ciotką. Kiedy był małym chłopcem, trochę się jej bał, a gdy podrósł, dogadał się ze starszą panią na bazie wspólnego zainteresowania żeglarstwem. W jego przypadku było to rzeczywiście tylko zainteresowanie, ale dla niej żeglowanie stanowiło sens życia.

Ileż ona miała ostatnio lat? Dziewięćdziesiąt trzy chyba. A jeszcze w zeszłym roku pływała z jakimiś swoimi przyjaciółmi, równie leciwymi, jak ona sama, po Zalewie Szczecińskim i nawet odrobinkę zahaczyli o morze w okolicy Świnoujścia…

– Coś ty się tak zamyślił? – Mirek Kieraszko, zwany w skrócie Miraszkiem, bezceremonialnie wyjął Adamowi z ręki komórkę i przeczytał SMS – a. – Ciotka Bianka… Ty, Adam, to była ta twoja słynna ciotka – kaphornówka?

Комментарии к книге «Dom Na Klifie», Monika Szwaja

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства