Piszą w Łunnej Prawdzie, że Rada Miejska Luna City zatwierdziła po pierwszym czytaniu ustawę o weryfikacji, koncesjonowaniu, kontroli — i obłożeniu podatkiem — sprzedawców żywności prowadzących działalność w obrębie miejskiego obszaru ciśnieniowego. Piszą też, że dziś wieczorem „Synowie Rewolucji” organizują wiec połączony z dyskusją.
Mój rodziciel nauczył mnie dwóch rzeczy: „Pilnuj własnego nosa” i „Zawsze przekładaj karty” . Polityka nigdy mnie nie kusiła. Ale w poniedziałek 13 V 2075 znajdowałem się w ośrodku komputerowym Kompleksu Zarządu Luny, gdzie inne maszyny cichutko szeptały między sobą, a ja gawędziłem z Mikiem, głównym komputerem. Mike to nie jest jego oficjalne imię; ochrzciłem go tak na cześć Mycrofta Holmesa, o którym możecie przeczytać w pewnym opowiadaniu doktora Watsona — tego samego, który później założył IBM. Ten facet w opowiadaniu nic nie robił, tylko siedział i myślał — całkiem jak Mike. Mike to myślak pierwsza klasa, sprytniejszego komputera nigdzie nie znajdziecie.
Choć są szybsze. U nich na Ziemi, w laboratoriach Bella w Buenos Aires, mają myślaka dziesięć razy mniejszego, który potrafi odpowiedzieć na pytanie, ledwie zaczniecie je zadawać. Ale co to za różnica, czy odpowiedź otrzymuje się w mikrosekundę czy w milisekundę? Ważne, żeby była prawidłowa.
Szczerze mówiąc, Mike nie zawsze udzielał prawidłowych odpowiedzi; nie był zbyt uczciwy.
Kiedy zainstalowano Mike’a w Lunie, był z niego zwykły myślak, elastyczny układ logiczny — „High-Optional, Logical, Multi-Evaluating Supewisor, Mark IV, Mod. L”[1] — w skrócie HOLMES IV.
I wtedy się przebudził.
Комментарии к книге «Luna to surowa pani», Роберт Хайнлайн
Всего 0 комментариев