Po drugiej stronie parku posterunkowi Patton i Brooks otrząsnęli się z odrętwienia, jakie ich ogarnęło, i wrócili do samochodu. Osoba – albo istota, tego już nie byli pewni – odpowiedzialna za śmierć co najmniej dwóch osób nigdy nie stanie przed sądem, niemniej jednak swoista sprawiedliwość została wymierzona i byli zadowoleni.
– I co, złożymy o tym raport? – spytał posterunkowy Brooks, stukając palcami o deskę rozdzielczą. Jego towarzyszka uniosła sarkastycznie brew i policjant zaczerwienił się.
Posterunkowy Patton nacisnęła guzik mikrofonu.
– Słucham, 5234.
– Właśnie opuszczamy rondo.
– A fajerwerki?
– Problem sam się rozwiązał. 5234, bez odbioru.
Wrzuciła bieg i samochód zanurzył się w ciemność, która nie była niczym innym, jak ciemnością letniej nocy.
Nad ich głowami stworzenie, które nie było zwykłą wiewiórką, biegło po przewodach elektrycznych, żeby roznieść wieści.
*** Оглавление Podziękowania Rozdział pierwszy Rozdział drugi Rozdział trzeci Rozdział czwarty Rozdział piąty Rozdział szósty Rozdział siódmy Rozdział ósmy Rozdział dziewiąty Rozdział dziesiąty Rozdział jedenasty Rozdział dwunasty Rozdział trzynasty Rozdział czternasty Реклама на сайте
Комментарии к книге «Brama mroku I krąg światła», Таня Хафф
Всего 0 комментариев