«Gniazdo Światów»

1689

Описание

"Gniazdo światów" to jedno z najwybitniejszych dokonań polskiej fantastyki powojennej, powieść zaczynająca się dość niewinnie i niepozornie, lecz proponująca czytelnikowi grę, po której bez mała odmieni się jego spojrzenie na świat. „Gniazdo światów” jest powieścią krakowskiego fizyka, pracownika Uniwersytetu Jagiellońskiego, dwukrotnego laureata Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla. Książka ta nie należy całkowicie do żadnego nurtu obecnego w literaturze współczesnej. Znajdują się w niej wątki charakterystyczne dla kilku nurtów, ale przede wszystkim tworzy ona własną kategorię literacką. Nawet fantastyczna przynależność „Gniazda światów” budzi wątpliwości, gdyż przekracza ono granice science fiction. Można je zaliczyć do bardzo popularnego od pewnego czasu autotematycznego nurtu książek o książkach, ale to niewiele powie o tej powieści. Jest to na pewno również „proza filozoficzna”, a także rzecz metaliteracka. Najlepiej jednak charakteryzuje tę książkę określenie wymyślone specjalnie dla tej powieści przez innego pisarza fantastę, Jacka Dukaja, który nazwał „Gniazdo światów” kryminałem ontologicznym. „Śledztwo” prowadzone w tej książce jest bowiem specyficzne i dotyczy bardzo specjalnej sprawy – istnienia wszechświata. „Gniazdo światów” to nie jedna książka, lecz pięć książek zamkniętych jedna w drugiej na podobieństwo powieści szkatułkowej. Bohaterowie, o których czytamy, posiadają swój egzemplarz „Gniazda światów”, a w nim są inni bohaterowie, czytający swoje wersje tej książki. W każdym kolejnym świecie jest coraz więcej wersji „Gniazda światów”. Porównując ze sobą światy ze swojej wersji powieści jeden z bohaterów odkrywa tajemnicę rzeczywistości. Można powiedzieć, że autor tworzy ontologię dzieła literackiego. W „Gnieździe światów” bohaterowie żyją szybciej, gdy czytamy powieść, a ich...



1 страница из 207
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Marek S. Huberath Gniazdo Światów

Cokolwiek ledwie rozróżnieniem,

Czarne i białe, zero i jeden,

Tu nic ponad pieśń.

1.

Ustały twarde uderzenia amortyzatorów o pas startowy. Samolot zahamował; hałas silników zmienił ton, wreszcie ucichł. Ale ich grzmot jeszcze brzmiał w głowie Gaveina, przetwarzając swój jednostajny dźwięk w migrenę. Pilot podał przez głośnik spodziewany czas w Davabel.

Podróż trwała trzydzieści sześć godzin; w niewygodzie, na metalowym siedzeniu, które szczelną klatką więziło biodra. Wstać i wyjść za potrzebą można było wyłącznie podczas przerw ogłaszanych przez megafon. Wtedy też pozwalano zdejmować czarne, metalowe okulary. Kolejka tłoczyła się przed drzwiami jedynej toalety. Później należało niezwłocznie zająć miejsca i założyć gogle; znów stawało się nieznośnie gorąco, pot ciekł po plecach, dreszczyki i mrowienia ganiały po skórze, zaś ciemność przed oczyma zasłoniętymi blachą była ledwie czymś między brunatnością a purpurą.

W czasie jednej z przerw odezwał się sąsiad:

– Wie pan, po co te okulary i ta klatka na tyłek?

– Nie… – mruknął Gavein.

Tamten, masywny, siedemdziesięcioletni grubas, wystawał poza swoje siedzenie; przygniatał Gaveina barkiem.

– Wiem, bo już latałem. To jest podwójne zabezpieczenie…

Cholerny gaduła – pomyślał Gavein. – Widać, że emeryt. Jasne, że już leciał.

– Te blachy na oczy są po to, żeby nie widzieć, jak całe pudło wygina się, trzęsie i rozlatuje w powietrzu – kontynuował stary. – A ten blaszany sedes po to, żeby nie wyskoczyć ze strachu z samolotu, kiedy komuś przypadkiem spadną blachy z oczu…

Gavein skrzywił się, udając uśmiech; nie podjął rozmowy.

Był zatopiony w myślach; przed oczyma miał stale żonę, chwilę pożegnania. Na twarzy Ra Mahleine widniały niezadowolenie i niewiara. Gdy anioł straci wiarę, nie zdoła tego ukryć. A ona miała oblicze anielsko łagodne i przepastnie błękitne, niewinne oczy dziecka. Gavein kiedyś utonął w ich błękicie i chciał tonąć w tej otchłani przez resztę życia.

Tym razem jej oczy były nieruchome, poważne, surowe, choć jak zawsze głębokie. Nie uwodzicielskie, lecz jakby twarde, nieustępliwe. Tak patrzy kobieta, która mocno kocha i przepełniona jest niepokojem. Potem z jej oczu popłynęły łzy. Jakoś tak zbyt szybko, zbyt obfitą strużką.

Gdy odchodził korytarzem, pękła maska:

Комментарии к книге «Gniazdo Światów», Марек С. Хуберат

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства