«Dolina Sumienia »

1138


1 страница из 293
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Marina i Siergiej Diaczenko Dolina Sumienia (Dolina sowiesti)Przełożył Aleksander Pędziński

CZĘŚĆ PIERWSZA

Jestem potworem.

Na pozór w niczym nie różnię się od innych ludzi. Mam pełną twarz, czarne oczy, ciemne włosy, wąskie usta i małe, delikatne uszy. W kwietniu na policzkach wysypują mi się piegi. Wcale nie wyglądam groźnie. Często wzbudzam sympatię.

Posłuchaj! Tak bardzo jest mi potrzebny ktoś, kto pozna całą prawdę o mnie... Pozwól mi, będę do ciebie pisał, dobrze? Tylko pisał. Jeżeli nie chcesz, nie odpowiadaj...

A przecież nie zawsze taki byłem.

To się zaczęło, kiedy miałem dwanaście albo trzynaście lat.

Potem jakoś... poczekaj, opowiem ci...

1. Chłopaki

Wład nie zamierzał kłócić się z Kukułką.

Przyjaźnić się z nim również nie zamierzał. Jego ideałem było nie mieć nic wspólnego z Kukułką, ale ideał ten był na razie nieosiągalny. Wspólna była przestrzeń, nauczyciele i przerwy – zwłaszcza przerwy, z jednej strony potrzebne i pożądane, ale z drugiej, zatrute obecnością Kukułki. Kiedyś, dawno temu, chyba w drugiej klasie, pobili się. To była całkiem dziecinna bójka, ze łzami, zasmarkanymi nosami, kuksańcami i podstawianiem sobie nóg. Teraz Władowi wydawało się to śmieszne, ta pamiętna bójka. Ale właśnie po niej, Kukułka przestał mówić do Włada tym słowem, które tak zatruło mu pierwszy rok w szkole. Mówiąc po ludzku, było to krótkie, przykre słowo, które oznaczało: ”niepotrzebny syn wystającej pod latarniami kobiety, podrzucony pod obce drzwi”.

I jeszcze jedno, po tej bójce, Wład wyzbył się nienawiści do Kukułki i nie zamierzał się z nim przyjaźnić. Cenił swoją niezależność i nie miał zamiaru ryzykować jej utraty, doskonale wiedząc, że teraz przyjdzie mu walczyć zupełnie z kim innym. A tak naprawdę, to żadnej bójki pewnie w ogóle już nie będzie, ale będzie za to życie, życie, jako codzienne piekło, tak jak u Żdana...

A właściwie, to z powodu Żdana wszystko się wydarzyło. Z powodu jego urodzin.

Комментарии к книге «Dolina Sumienia », Marina i Siergiej Diaczenko

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!