«Terytorium Komanczów»

1191

Описание

Autor opowiada o prawdziwej wojnie. Kreśli barwne postaci dziennikarzy, operatorów, tłumaczy i dźwiękowców, pracujących dla prasy i telewizji na frontach. Zmusza do refleksji nad etyką na granicy życia i śmierci, na terytorium Komanczów. "gdzie instynkt każe zatrzymać samochód i zawrócić. Gdzie drogi są puste, a domy obrócone w ruiny, i zawsze wydaje się, że zaraz zapadnie zmrok; idziesz przyklejony do muru, w kierunku padających w oddali strzałów i słyszysz chrzęst swoich kroków na potłuczonym szkle. (…) i choć nikogo nie widzisz, wiesz, że jesteś obserwowany. To tam, gdzie nie widzisz luf, ale lufy widza ciebie".



1 страница из 66
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.
Arturo Perez-Reverte Terytorium Komanczów

Przełożyła: Joanna Karasek

Dla Jose Luisa Marqueza

Prawdziwa opowieśc o wojnie zawsze jest niemoralna.

Nie uczy, nie zachęca do cnoty ani nie podsuwa wzorów do

naśladowania, nie przeszkadza ludziom, by robili to samo,

no robili zawsze. Jeśli jakaś opowieść wojenna wydaje się

moralna nie wierzcie w nią.

Tim O’Brian, O rzeczach posiadanych przez ludzi,

którzy walczyli

I. MOST W BIJELO POLJE [1] Siedziba Telewizji Hiszpańskiej (przyp. tłum.). ">[1] słynne były ujęcia Marqueza – montażyści, znani z tego, że są milczący i cyniczni jak stare dziwki, wołali się nawzajem, żeby obejrzeć je

w kabinie montażowej. Musisz to zobaczyć, stary! Razem z nimi stażyści wydający wiadomości bledli w milczeniu. Zabici nie zawsze mają nosy.

Ten miał nos i Barles przestał obserwować Marqueza, i znów spojrzał na zabitego. Leżał twarzą do góry w przydrożnym rowie, jakieś pięćdziesiąt metrów od mostu. Nie widzieli, jak zginął, kiedy przyjechali, już tam leżał; oceniali, że mogło się to stać jakieś trzy, cztery godziny wcześniej: pewnie zabił go pocisk któregoś z moździerzy, strzelających od czasu do czasu zza rzeki, spoza zakrętu drogi i drzew, wśród których płonęło Bijelo Polje. Był to młody Chorwat z sił HVO, jasnowłosy, wysoki, z oczami ani otwartymi, ani zamkniętymi, którego twarz i mundur, pokryte białym pyłem, upodobniły się do otoczenia. Kiedy spada bomba, zawsze podnosi się kurz i jesteś cały pokryty pyłem, bo kiedy leżysz zabity, nikt już się nie troszczy, żeby cię z niego otrzepać. Bomby unoszą pył i żwir, i odłamki, zabijają cię, a potem leżysz jak ten chorwacki żołnierz, opuszczony i samotny, w przydrożnym rowie niedaleko mostu w Bijelo Polje. Bo zabici poza tym, że są nieruchomi, są jeszcze samotni. Nie ma nic równie samotnego jak zabity. O tym wszystkim myślał Barles, kiedy Marquez kończył ujęcie.

Комментарии к книге «Terytorium Komanczów», Артуро Перес-Реверте

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства